Nigdy nie mów nigdy
Historię swojej córki opowiada: Iwona Parys
Czas czytania: 3min 15sek
Zauważam, jak życie bywa przewrotne i potrafi kierować nas w sytuacje, którym wcześniej mówiliśmy zdecydowanie NIE. To niemal tak, jakby życie drwiło z naszych deklaracji. Mam na myśli te słowa, które wypowiadamy z pełnym przekonaniem: „Już nigdy tego w życiu nie zrobię”, „Nic mnie to nie obchodzi”, „Może inni, ale ja to na pewno nie”.
Przywołuję historię mojej córki, która po szkole średniej rozpoczęła naukę w Studium Prawa Celnego. To były dosyć odległe czasy i być może tych szkół już nie ma. Najistotniejszy w całej historii jest jednak opór mojej córki wobec nauki języka niemieckiego, który był obowiązkowy zarówno w szkole średniej, jak i w studium. Domyślałam się, w czym leżał problem i pierwotna przyczyna jej niechęci do tego języka. Były to ciągłe zmiany kadry nauczycielskiej uczącej niemieckiego w szkole średniej. W konsekwencji niemieckiego uczyli nauczyciele od angielskiego i rosyjskiego. Wszyscy uczniowie mieli duże braki w nauce, a wychowawczyni, w swojej dobroci, na siłę ciągnęła młodzież za przysłowiowe „uszy”, żeby tylko wszyscy zdali. Córka była z tego powodu tak nieszczęśliwa, że pozostawało mi tylko ją rozumieć i kochać.
Cała sytuacja sprowadza się do kulminacyjnego wydarzenia po ukończeniu szkoły średniej i po egzaminach końcowych w studium, kiedy moja córka stanowczo i ostentacyjnie oświadczyła: „Nigdy więcej niemieckiego, nigdy nie wezmę książki od niemieckiego do ręki”.
Jednak, jak się okazało, los wkrótce zadrwił sobie z jej oświadczenia. Poznała mężczyznę, Polaka, który pracował w Düsseldorfie, z którym związała się i przeprowadziła do Niemiec.
Historia z niemieckim jednak nie kończy się. Kiedy córka zamieszkała w Niemczech, musiała w trzy miesiące przygotować się do egzaminu z języka niemieckiego, który uprawniał ją jako cudzoziemkę do podjęcia studiów na Wydziale Romanistyki, a później na Wydziale Pedagogiki Specjalnej. Do dzisiaj wspomina, że nie wie, jak zdała ten egzamin i dostała się na uczelnię. Przeżywała to bardzo i była z siebie dumna, a ja byłam dumna z niej.
Jakby tego było mało, językiem codziennego życia córki stał się niemiecki na kolejne kilkanaście lat. Wielokrotnie wspominałyśmy jej słowa: „Jak tylko skończę szkołę, nigdy więcej nie wezmę książki do niemieckiego”.
Dziś córka, jako dorosła kobieta, mówi: „Nigdy nie mów nigdy, bo w życiu różnie bywa”.
PRZEKAZ.org
tel.: +48 602 305 215
Copyright © 2025 PRZEKAZ.ORG Wszelkie prawa zastrzeżone